czwartek, 2 grudnia 2010

Poszukiwana wena!

Dopadło i mnie, niby coś robię, ale polotu brak. Poszła ta wena ode mnie i nie chce wrócić. No co ona sobie myśli, że tak o może mnie zostawić?? Łeeeeee chlip chlip. Od tego fotolift'u jestem nie do życia. jakoś mi tak nijak.
A przygotowałam sobie ostatnio wieszak do decu. znalazłam w szafie, stary drewniany. Potraktowałam go papierem ściernym, pomalowałam. Dziś serwetkowałam. I tak się patrzę na niego i patrzę. Polakierować by trzeba. A serca nie mam :( Może jutro
Ehh i nastrój gdzieś uleciał mi, jakoś mi smutno. KUrcze no na jesienną depresje za późno, o zimowej nie słyszałam.

4 komentarze:

  1. Poszła to i wróci:) trza się zająć albo czymś zupełnie innym i przeczekać albo pochodzić po necie i pooglądać co inne zdolne babki robią, to zaraz pomysły napłyną:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie to też dziś dziabło akysz akysz

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzę, latam, biegam i nic mnie nie natycha heheh ale może już przejdzie nie długo. Na razie psychiczni się nastawiam na zmywanie garów.

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe, skąd ja to znam, wena musi w końcu odejść, ale i tak cholera zawsze wraca :) ... gary Ci raczej nie pomogą :)

    OdpowiedzUsuń

Moja dusza się śmieje, a to dzięki Tobie!