piątek, 9 grudnia 2011

Jednak...

Ahh myślałam, ze w tym roku nie byłam grzeczna, a jednak. Mikołaj się spóźnił, ale wybaczam mu w końcu ma tyle na głowie,że ho ho ho!
Jakie dostałam śliczne prezenty. Jeden przywędrował, aż z Kanady. Cuda cuda cuda...


Tyle dobroci! Juz mi się coś mami w głowie:)
A drugi prezent od Kochanej Pani Niteczki!

Ślimok stal się moim ulubieńcem!!