Jak zrobić? Co potrzeba? Czytajcie...
Zaczynamy od przygotowania wydmuszek- zbierajcie je dość wcześnie, zamiast wbić jajko do ciasta zróbcie dziurki na górze i na dole i dmuchajcie co sił - wyleci drugą dziurką. Wcześniej sparzcie jajka wrząca wodą - to wystarczy by nie złapać salmonelli (taka ciekawostka na marginesie), można je tez wyszorować.
Potrzebne będą Nam wydmuszki, wełna (tutaj akrylowa, ale to nie ma znaczenia), klej - ja użyłam polimerowego (magic nie łapie)
Klejem smarujemy czubek wydmuszki i doklejamy wełnę. Można chwilkę odczekać, aż klej złapie. Jeśli jest większa dziurka w skorupce można ją zakleić skrawkiem materiału lub włożyć tam końcówkę wełny.
Powoli wełną oklejamy na okrągło wysmarowana klejem wydmuszkę. Nie martwcie się prześwitująca skorupką na czubku (lub końcu)- później można dokleić różne ozdoby.
I dalej na okrągło oklejamy wełną...Pamiętając o smarowaniu klejem wcześniej!
Dalej oklejamy...Można sobie pomagać patyczkiem (palcami) jeśli robią Nam się prześwitujące przerwy. Tym też nie należy się martwić, kolejne oklejenie podniesie ciut do góry poprzednie.
I tak do końca. Zakończamy w spiralkę, ucinamy wełnę i chwilkę podtrzymujemy aby klej złapał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja dusza się śmieje, a to dzięki Tobie!