sobota, 15 stycznia 2011

po

Nie dawałam sie aż do badania, aż jak wróciłam do domu. Ale potem wszystko ze mnie schodziło, emocje przede wszystkim. Zasnąć nie mogę jakoś od tego badania. Na wyniki trzeba czekać co najmniej 10 dni. Ale co z tego jak moja przychodnia nie ma podpisanego kontraktu z NFZ- bosko po prostu! I znowu bieganina, xero karty i szukanie lekarza- no jakby było mało czekania pół roku na badanie.
No dobra, mniejsza z tym, Trochę sobie ponarzekałam.

Aha no i robota poszła w kąt, bo leżałam plackiem w łóżku aż do teraz.
Znalazł się pachtwork'owy kocyk- może siądę i coś przy nim porobię. Zobaczymy.
Aktualnie mam zajęcie doglądac lubego, bo mi się facet chorobowo kończy. Złapaliśmy jakiegoś wirusa czy coś. Kichamy na potęgę! Ale o żadnej grypie nie ma mowy, świńskiej czy ptasiej, ani byczej haha

Pozdrófka dla Was

1 komentarz:

Moja dusza się śmieje, a to dzięki Tobie!